sobota, 12 października 2013

1. Runaway dreams



When she was just a girl
She expected the world
But it flew away from her reach
 
***
 
 


Żelazne drzwi otworzyły się, skrzypiąc przy tym niemiłosiernie. Mia odrzuciwszy do tyłu włosy, zdecydowanym krokiem weszła do sali. Chciała wyglądać na twardą, dać Thomasowi nadzieję. Ale determinacji starczyło jej tylko do przekroczenia progu.
- Thomas- wyszeptała drżącym głosem. Poczuła, że w oczach zbierają się jej piekące łzy. Chłopak spojrzał na nią zmęczonym wzrokiem i uśmiechnął się blado. To jego wygląd wprawił ją w przerażenie. Zawsze był szczupły, ale teraz jego sylwetka wydawała się wręcz wychudzona. Pod cienką, przezroczystą jak pergamin skórą dało się dostrzec żyły.
I te wielkie oczy. Patrzące ze strachem i nieopisanym smutkiem.
Bez zastanowienia wtuliła się w jego tors, ignorując niezadowolone pomruki strażnika, który po chwili odciągnął ją zdecydowanym ruchem.
- Thomas, wszystko w porządku?
Może to było naiwne pytanie, zważywszy na okoliczności, ale tak bardzo się o niego bała.
- Mia- złapał ją desperacko za dłoń, ściskając ją mocno- Ty mi wierzysz, prawda? Wierzysz, że to nie ja?
Z trudem powstrzymywała wybuch płaczu.  Thomas, ten, który zawsze był z nich najsilniejszy, który nie załamywał się nawet, gdy jego kariera stanęła pod znakiem zapytania po wypadku, teraz…
- Wierzę- zapewniła go- Wierzę ci.
Delikatnie pogłaskała go po wierzchu ręki.
- Dobrze się czujesz? Może powinnam wezwać twojego lekarza.
Zaśmiał się leciutko, spoglądając na nią przelotnie.
- Jestem tu dopiero 2 tygodnie. Ale już nie mogę, rozumiesz? Jest zima, sezon trwa w pełni. Potrzebuję powietrza, adrenaliny. Zamiast tego mam spacer po korytarzu. Jak mam się czuć? Zresztą sama wiesz, jak to jest...- zamilkł nagle, gdy uświadomił sobie, jaki temat poruszył.
Westchnęła cicho, jakby nie zwracając uwagi na to, co powiedział. To wszystko było przerażające. A przecież mówiła mu, że…
- A ona?- zapytał po chwili z wyraźną nadzieją w głosie.
Pokiwała przecząco głową. Co miała mu powiedzieć? Że Louise uciekła tak szybko, jak się pojawiła, bez żadnych wyjaśnień? Nie chciała do reszty go załamywać.
- Nie mogła dzisiaj przyjść. Źle się czuje- nienawidziła kłamać. Ale to było jedyne wyjście.
- Powiedz jej, że…- nerwowo zastukał palcami o wyszczerbiony blat stolika- Że ją kocham- wychrypiał łamiącym się głosem.
Mia prychnęła z irytacją. Morgenstern darzył tą dziewczynę ślepą miłością. Tylko gdzie teraz była Louise Braun? Dlaczego nie poruszała nieba i ziemi, żeby uwolnić swojego ukochanego?
Panna Engel chciała o to wszystko zapytać. Ale co by to zmieniło?
- Powiem. Thomas, posłuchaj. Ja nie pozwolę na to, żeby cię skazali. Zrobię wszystko, byle cię stąd wyrwać. Przysięgam.
- Adwokat powiedział, że mam marne szanse- pochylił głowę i wyszeptał:- Na nożu znaleziono moje odciski palców.
Poczuła, że serce zaczyna jej szybciej bić.
- Jak to?
- Nie wiem. To niemożliwe. Chyba, że…- przerwał nagle, nerwowo pocierając czoło.
- Chyba, że co?- popatrzyła na niego uważnie.
Thomas nie odpowiedział. Kiwnął głową w stronę strażnika, informując go, że nadszedł koniec widzenia.
Mia pokręciła głową ze zdziwieniem i chwyciła go mocno za rąbek bluzy.
- Ukrywasz coś.
Wyrwał się z jej uścisku i będąc już przy drzwiach, krzyknął głośno:
- Nie wierz im!
***
- Nie powiedział nic więcej?
Westchnęła z rezygnacją i pokiwała przecząco głową.  Andreas uśmiechnął się z trudem, siadając naprzeciw niej.
- A Louise?
- Nic. Nie wiem nic. Zniknęła, rozpłynęła się w powietrzu- gorączkowo zaczęła powtarzać.
To wszystko zaczynało ją przerastać. Ostrzegała Thomasa. Ale on był taki uparty. I źle się to dla niego skończyło.
- Myślisz, że…
- Nie wiem, Andi. To wszystko jest dziwne. Gregor musiał mieć doskonały powód, żeby oskarżyć Thomasa.
- Nigdy nie byli przyjaciółmi, sama o tym wiesz.
Zaczęła chodzić w kółko wokół drewnianego stołu.
- Wiem. Ale to chyba nie jest wystarczający powód, żeby zrobić coś takiego. Nasz kochany Schlieri musiał wyczuć korzyści.
Kofler prychnął zdenerwowany.
- On zawsze patrzy tylko na siebie. Ktoś musiał mu zaproponować niezłe wynagrodzenie- stwierdził skoczek, z uwagą wpatrując się w zdjęcie, które przedstawiało grupkę przyjaciół. Morgensterna, który obecnie siedział w więzieniu, Mie, która była na skraju załamania nerwowego, jego samego i…
- Dlaczego zagięłaś róg fotografii?
- On tam jest- odparła lodowatym tonem, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie ma ochoty podejmować dalszej dyskusji.
- Minęło tyle lat, może powinniście…
- Nie- przerwała mu stanowczo. – Myślisz, że to Gregor mógł zabić Hoffeera?- zapytała, zręcznie zmieniając temat.
- Jest zbyt tchórzliwy, boi się o swoją skórę- Andreas nie wnikał w zaczętą wymianę zdań. Może było jeszcze za wcześnie, może rany były zbyt świeże. – Po za tym on mdleje na widok krwi- dodał z wyraźnym rozbawieniem.
Mia uśmiechnęła się cierpko. Życie w otoczeniu skoczków nauczyło ja jednego. Nie wszystko było tak wspaniałe, jak wydawało się w telewizji. Nie brak było niezdrowej rywalizacji, podstępów, czy czystej nienawiści. To było wpisane w tą dyscyplinę.
- Hoffer nie był powszechnie lubianym osobnikiem- ugryzła kawałek jabłka, bo jej żołądek stanowczo domagał się jakiegokolwiek posiłku, już od dwóch godzin.
Austriak westchnął przeciągle. Wszyscy byli już tym zmęczeni. Dziennikarze czatowali na nich nieustannie. Słynny skoczek oskarżony o morderstwo- to dopiero był tytuł na pierwszą stronę!
- Połóż się spać- powiedziała, kładąc dłoń na jego ramieniu.
- A ty?
- Ja muszę coś załatwić.
 
***
 I jak tam ? Snujecie domysły? Od razu mówię, że to dopiero początek, choć można się w nim dopatrzeć pewnych malutkich wskazówek. Ale takich mini-mini :)
Buziaki ;)

14 komentarzy:

  1. Sądziłam, że to Gregor i dale tak sądzę mimo, że on mdleje na widok krwi. ;/ Biedny Thomas, on ma jakieś domysły mam nadzieję, że podzieli się nimi z adwokatem i to mu coś pomoże. Ale co takiego Mia ma wspólnego z Gregorem, co się zdażyło lata temu ? Czyżby Gregor ją skrzywdził ?
    To jest zdecydowanie za bardzo zawiłe ; - ;

    Weny ;*

    ps. Przed chwilą wstawiłam rozdział na fantastyce, jeśli masz ochotę. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham zawiłości, więc będzie ich tutaj dużo :)
      PS: Może niekoniecznie, to co zdarzyło się przed laty ma związek z Gredziem ? Ale ja już jestem cicho :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  2. Nie snuję, absolutnie, ale to nie Gregor, bo to byłoby zbyt oczywiste.
    To zrobił ktoś kto chciał rozdzielić przyjaciół, ktoś kto na pierwszy rzut oka jest dobry.
    I ta cała "ukochana" Thomasa jest jakaś dziwna. Coś mi z nią nie gra i pewien trop juź mam, ale nie powiem jaki, bo znając mnie, to to się skończy jak zawsze.
    Uwielbiam kryminały, uwielbiam <3
    Buziaki, słońce! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może powinnaś się zastanowić nad zawodem detektywa ? ;) Ukochana Thomasa będzie...hmmm, specyficzną osóbką.
      Dziękuję :)

      Usuń
    2. Wiesz, że się zastanawiałam? Xd przez jakąś... Hmm.. Godzinę :D

      Usuń
  3. Ja też jestem stuprocentowo przekonana, że to nie Gregor.
    Na pierwszy rzut oka widać, że nie wykreowałaś go tu na mordercę.
    Myślę, że on chce po prostu udupić Morgiego, ale nie ma zielonego pojęcia, jak było na prawdę.
    Natomiast kompletnie nie ufam tej ukochanej Thomasa. Przecież gdyby miała zupełnie czyste intencje to nie wyjeżdzałaby kiedy jej chłopak siedzi niewinnie w areszcie.
    I ewidentnie coś ukrywa , ja myślę, że kryję ją.
    Jeestem też prawie przekonana, że oprócz niej jakiś skoczek, niekoniecznie Austriak maczał w tym palce...
    Eee, ja już chcę znać prawdę o_O
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisałam Yprisji, ukochana Thomasa będzie specyficzna. Nie chcę się nad tym dłużej rozwodzić, bo jeszcze niechcący coś bym zdradziła, a tego nie chcę :) A skoczek? Morderstwo dotyczy skokowego światka, więc... Można się wszystkiego spodziewać :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  4. Tajemnice, zagadki, morderstwa czyli moje ulubione klimaty ;D Masz we mnie czytelniczkę :)
    Zgadzam się z powyższymi komentarzami, że to nie Gregor. Opisałaś go jako dupka, który chce zyskać na problemach kolegi z drużyny ale na pewno nie jest mordercą.
    Zdziwiło mnie zachowanie ukochanej Thomasa... Facet siedzi w areszcie a ta znika. Może sama związana jest z morderstwem? ;>
    Jestem bardzo ciekawa jak to dalej rozwiniesz :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że będziesz czytać :) Widzę, że Gregor miałby w Was dobrych adwokatów ;) A tak serio, to podziwiam wasze umiejętności łączenia faktów i psychicznej analizy każdej postaci.
      I coś czuję, że Louise nie będzie Waszą ulubioną postacią.
      Dziękuję :)

      Usuń
  5. I ja mam zgadnąć, kto to? No jak?
    Już pierwszy rozdział jest tak zagmatwany, pełen zagadek i niedomówień. z biegiem czasu to ja się na pewno zgubię. Tego jestem pewna. Ale czytać będę bezwarunkowo! Bo są skoczkowie, bo jest tajemnica i bo nie ma Hoffera :P żarcik taki nie na miejscu troszeczkę ;)
    buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, ja sama obawiam się, że pogubię się w tej fabule i to dopiero będzie dramat ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
  6. Przeczytałam dwa razy, włączyłam mój detektywistyczny zmysł i mogę co najwyżej poetycko stwierdzić, że wiem, iż nic nie wiem. Nawet sobie zaczęłam notować wpunkcikach co mi się rzuciło w oczy i tak:
    1. wypadek - Mia pomyślała o jakimś wypadku, po którym kariera Thomasa stanęła pod znakiem zapytania. Nie wiem czemu skojarzyło mi się to, a raczej później mi się skojarzył wypadek z tym czwartym osobnikiem ze zdjęcia. Chociaż w pierwszym odruchu pomyślałam, że ten czwarty zginął w tym wypadku, a później przeanalizowałam dokładnie zachowanie Mii i stwierdzam, że dziewczyna nienawidzi tego osobnika, a nie za nim tęskni. Sądzę więc, że ten ktoś jednak żyje i mógł na przykład doprowadzić do wypadku Thomasa.
    2. zamknięta Mia - Thomas mówi o tym, że wariuje w zamknięciu więzienia i dodaje, że ona doskonale zna to uczucie. Zastanawia mnie więc - tez była w więzieniu, czy w zakładzie zamkniętym? I widzę tu małą analogię, przed laty ktoś omal nie zrujnował Thomasowi życia, a Mia albo wylądowała w więzieniu albo w psychiatryku. Teraz Thomas znów ma zrujnowane życie i siedzi w więzieniu, a Mia jest bliska obłędu i wylądowania w psychiatryku.
    3. ucieczka Louise - Louise w ogóle wydaje się tajemniczą postacią, ale patrząc na jej postać w bohaterach, nie sądzę, żeby była morderczynią. Ona nie chce prawdy, ale nie dlatego, że zabiła Hoffera. Ona jej nie chce z jakiegoś innego powodu i na razie nie potrafię rozgryźć z jakiego, ale nie sądzę, żeby była winna morderstwa. Tylko dlaczego uciekła. No i na pierwszy rzut oka wydaje się być niepowiązana z przeszłością bohaterów, ale jakoś do końca nie wierzę, że pojawiła się tak przypadkiem. Możliwe, że jest powiązana, ale sami główni zainteresowani nawet o tym nie wiedzą.
    4. Thomas wiec coś więcej, niż powiedział Mii, pytanie tylko co i kogo podejrzewa o spreparowanie dowodów przeciwko niemu. W sumie od razu przychodzi na myśl Louise, skoro byli razem to może mieszkali razem, bez problemu miałaby nóż z jego odciskami. Tylko czy to nie za proste... Oj zagadka, zagadka.
    5. Gregor - podpisuje się pod opiniami moich poprzedniczek. Sądzę, że to nie on. Wyczuł jakieś korzyści z oskarżenia Thomasa, ale nie sądzę, żeby zabił Waltera. To w jakiś sposób musi się łączyć z tym zdjęciem, a ten ktoś ze zdjęcia nie jest Gregorem. Mia zupełnie inaczej wypowiadała się o Gregorku-Potworku - z niechęcią, ale nie nienawiścią - a inaczej o 'tym czwartym'. Dlatego na chwilę obecną uniewinniam Gregora z zarzutu morderstwa, ale z bycia podłą szumowiną, która sprzedała kumpla dla... - właśnie dla czego w zamian? - już nie.
    6. uwaga Mii o niezdrowej rywalizacji, podstępach i czystej nienawiści - czy tym czwartym może być jakiś skoczek, a to wszystko spowodowane było jedynie chęcią wygranej? Nie, myślę, że to bardziej chodzi o zagrywkę Gregora z oskarżeniem. Obstawiam, że motyw morderstwa siedzi jednak gdzieś głębiej.
    Podsumowując, naprawdę nic nie wiem, ale jestem zachwycona i zdecydowanie pragnę więcej i więcej. Ciekawość normalnie zżera mnie od środka. Cudownie zarysowani bohaterowie i wciągająca intryga. Nie pragnę już niczego więcej - no poza poznaniem odpowiedzi :D
    Czekam, czekam niecierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jejku :D Jak tak dalej pójdzie to znajdziesz mordercę i wyjaśnisz zagadkę szybciej niż bohaterowie ;) A tak serio, to kocham Twoje wnikliwe komentarze i aż mi się buzia uśmiecha, jak je widzę :)
      Niestety nie mogę niczego co napisałaś ani zatwierdzić, ani zanegować. Troszkę niepewności się przyda :) Po za tym mnie przy czytaniu norweski też zżera ciekawość, oj bardzo ;)
      Dziękuję :*

      Usuń
  7. Jej! Jakie to genialne.
    Nigdy nie czytałam takich opowiadań, a już na pewno nie o skoczkach.
    Nie wydaję mi się, że to Gregor, nawet sam Andreas potwierdził, że Gregor panicznie boi się krwi, więc pewnie nie potrafiłby go zabić.
    A Thomas coś jeszcze ukrywa i nie wszystko powiedział dziewczynie, hm, hm... I się tak zastanawiam, co on jeszcze ukrywa. Nie wiadomo, czy zabił... Ale jakie miał korzyści... Chociaż w prologu coś wspominałaś, że Hofer się na to "coś nie zgodził".
    Ale tylko dlatego by zabił?
    Postać Louise jest bardzo tajemnicza, bo zniknęła tak po prostu.
    Czytam dalej, może dowiem się więcej :)
    Cudne!

    OdpowiedzUsuń