Walter Hoffer z reguły budził u ludzi skrajne emocje. Dla jednych był przekleństwem, oznaką faworyzacji Austriaków, obiektem przekleństw i złorzeczeń. Dla drugich pomocnikiem, przyjacielem wspierającym w trudnych chwilach. Nikt nie pozostawał wobec niego obojętnym. Każdy miał o nim swoją własną opinię, mniej lub więcej uzasadnioną.
Kto jednak znienawidził go do tego stopnia, by posunąć się do morderstwa? Kto miałby na tyle odwagi?
Thomas Morgenstern z uwagą wpatrywał się w szeroko otwarte, martwe oczy dyrektora pucharu świata. Był zaskoczony? A może znał tego, który pozbawił go życia i nie mógł w to uwierzyć? A może wreszcie to on z zimną krwią wbił nóż prosto w serce działacza?
- Więc mówi pan, że ofiara leżała tu, gdy wszedł pan do pomieszczenia?- zsiwiały komisarz z lekkim niedowierzaniem zmierzył wzrokiem młodego skoczka. Tamten wzdrygnął się lekko, po czym zdławionym głosem odpowiedział:
- Chyba nie myśli pan, że mógłbym…
- Ja o niczym nie myślę- przerwał mu funkcjonariusz, z irytacją obserwując nieporadne działania swoich kolegów, którzy pobierali materiał dowodowy z miejsca zdarzenia. – Dziwi mnie po prostu fakt, że znalazł się pan tu akurat wtedy, gdy Hoffer umierał.
- Już mówiłem. Chciałem poprosić go o rozmowę. Gdy otworzyłem drzwi, zobaczyłem, że leży na ziemi. Podbiegłem- jeszcze oddychał. Zawołałem pomoc. Gdy przybiegła recepcjonistka, dyrektor już nie żył- Thomas nerwowo potrząsał głową.
- Niech się pan tak nie denerwuje. Jeszcze nikogo nie posadzili za niewinność- mężczyzna przeczesał dłonią rzadkie już włosy i z uwagą spojrzał na sportowca.- Chyba, że ma pan z tym coś wspólnego.
Morgenstern pokiwał przecząco, próbując odwrócić wzrok od czarnego worka, który leżał kilka metrów dalej. Poczuł na plecach zimne dreszcze.
- Wie pan, takie sprawy zazwyczaj szybko wychodzą na jaw. Lepiej niczego nie ukrywać. Jeśli…- zaczął, ale nie skończył, bo w tym samym momencie do pokoju wpadła kobieta i głośno szlochając, uklękła przy ciele Hoffera.
- Walter! Mój kochany!
Spazmatyczny płacz sprawiał, że cała się trzęsła. Thomasowi wydawało się, że gdzieś wcześniej ją widział. Za nic jednak nie mógł sobie przypomnieć, żeby tak wyglądała żona prezesa. Dziewczyna była ewidentnie młodsza nawet od niego.
- Caroline, nie udawaj!- ktoś krzyknął, stając w drzwiach. – Wszyscy wiedzą, że byłaś z nim dla pieniędzy.
Morgenstern odwrócił się w stronę, z której dochodził głos.
- Nie wiedziałem, że jesteś tak dobrą aktorką- Alexander Pointner oparł się nonszalancko o ścianę. Wspomniana dziewczyna z furią chwyciła go za rękawy koszuli.
- Nie masz prawa!- wysyczała jadowitym tonem
- A może jednak mam? Sama dobrze wiesz, że…
- Że to Thomas go zabił.
Wszyscy spojrzeli na Gregora, który zamaszystym krokiem wszedł do pomieszczenia.
- Wiecie o tym. Tylko każdy z was boi się o tym mówić- skoczek wlepił swój wzrok w kolegę z kadry i z triumfem dodał:
- Nie zgodził się? Dlatego go zabiłeś.
***
- Więc gdzie był pan wieczorem, 12 stycznia, około godziny
19?- przesłuchujący go policjant
wygodnie rozsiadł się na krześle, nie spuszczając z niego wzroku.
Skoczek westchnął, kolejny już raz w ciągu ostatnich kilku
godzin i znużonym głosem powiedział:- W swoim pokoju.
- Czy ktoś może to potwierdzić?
Morgenstern zaklął siarczyście w duchu. Przecież nie może powiedzieć, że… Wszystko by się wydało.
- Nie. Byłem sam- wychrypiał, przymrużając jednocześnie oczy pod wpływem jaskrawego światła.
- Cóż, nie wygląda to dla pana najlepiej- mężczyzna wstał, rozmasowując sobie kolano – Na razie jest pan zatrzymany.
***
Były dramaty, ckliwe bajki, komedia, a teraz czas na kryminał. Nie wiem czy uda mi się to doprowadzić do końca, nie wiem, czy to nadaje się do publikacji, więc proszę o szczere opinie :)
Zaczynamy!
PS: Dziękuję Morce za piękny szablon :)
Były dramaty, ckliwe bajki, komedia, a teraz czas na kryminał. Nie wiem czy uda mi się to doprowadzić do końca, nie wiem, czy to nadaje się do publikacji, więc proszę o szczere opinie :)
Zaczynamy!
PS: Dziękuję Morce za piękny szablon :)
Mój Thomas mordercą? Nigdy w to nie uwierzę, nigdy.
OdpowiedzUsuńOj, Thomas, Thomas w coś ty się wpakował ? Sytuacja skądś mi znana, ale nie mogę sobie przypomnieć skąd... A nie cicho, ojciec Mateusz XD Tam coś takiego było, że posądzili go o coś czego nie zrobił, bo znalezioną go nieprzytomnej przy ciele ofiary z pistoletem w ręku i nie miał alibi XD I już czuję, że po raz kolejny to Gregor nie będzie moim ulubieńcem, zresztą jak zawsze XD On ewidentnie chce w coś wplątać biednego Morgiego ; - ; Czyżby to on jednak zabił ;> Czekam, czy moje przypuszczenia się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńWeny ;*
Ja mam się teraz nie roześmiać?
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. To jest kryminał, ale szeroki umiech rozweselił moją twarz, Bo pan
świętej pamięci Walter" leży sobie w czarnym worku ^^
"Odmówmy modlitwę." jak to powiedział Tom w Zesłanych :D Widzisz? Cytuję już ukochane fragmenty :D
I... Thomas... lubię tego faceta ^^ Gredzia nienawidzę jakoś tak, ale szanuję, niemaniej Pointner to i tak mój ulubieniec ^^
I mój komenatrz jest bez sensu, ale składam to na tą historię, którą wkuwam ciągle.
Także weny, kochanie!
Buziaki! :*
Skąd ja znam to wkuwanie historii :) Ale opłaca się później, opłaca :) A Gredzio to chyba nie ma wielu sympatyków ;)
UsuńO Boze.
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz , ze kazda historia jest w twoim wykonaniu wyjatkowa i niepowtarzalna.
Tym razem kryminal...
Biedny Morgi aresztowany praktycznie bez dowodow.
Znalazl ofiare o ile ogarnelam. Nic wiecej...
I ta ofiara sie nie zgodzila... Hm...na co?
Moze to wszystko ma jakis zwiazek z ta placzaca dziewczyna?
Dobrze, moze ja zamiast zgadywac poczekam na jedynke.
Pozdrawiam:*
Obiecałam sobie, że nic nie będę zdradzać :D Ale powiem tylko, że jeszcze wiele się wydarzy i coś mi się wydaje, że będziecie mieć dużo typów co do mordercy :)
UsuńDziękuję :)
Kuuurczaczki, to się narobiło! Trafiłam tutaj do Ciebie, bo Morka mi poleciła wszystko co piszesz, więc pomyślałam sobie - znam już trochę osobiście Morkę i wiem, że raczej mi nie wciska bubli - przychodzę tutaj, czytam - zostaję! :) Widzę, że zdecydowanie masz pomysł i to najwyraźniej ciekawy. Cieszy mnie to, bo po pierwsze - lubię kryminały, po drugie - lubię skoki, po trzecie - lubię Twoje opowiadania, które poznałam notabene jakieś kilkanaście godzin temu, ale sprawia mi frajdę obcowanie z nimi :)
OdpowiedzUsuńCóż, powodzenia, i gdybyś się nudziła, zapraszam do mnie:
subtelnosci.blogspot.com / tu też morka popisała się szablonem, ale dla mnie nie jest tak miła, jak dla Was i zostawia mi niedokończony. Ech, tak to jest, jak się zna za długo...:D
Pozdrawiam! :*
Teraz to dałaś czadu! Nie mogę się doczekać tego domyślania, rozkmin i zapewne dyskusji tutaj - w komentarzach. Będzie się działo ;) Ale to nie Thomas. Nie, nie.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że Thomas nie będzie wcale taki święty. Ale ciiicho ;)
Usuńokej. nikomu nie powiem ;D
UsuńOj co czuję, że nie będę tutaj lubiła Gregora. W sumie dobrze, dziwnie byłoby go lubić. W każdym razie już na wstępie podniósł mi chłopak ciśnienie i to bardzo, bo w sumie w dużej mierze to przez niego Morgi stanął w krzyżowym ogniu pytań. Ciekawa jestem tylko z kim on spędził ten czas, kiedy zabili Waltera, skoro tak bardzo nie chce tego powiedzieć. Wolał skłamać i iść siedzieć, niż się do tego przyznać. Morgen przyznaj się, co masz na sumieniu, ale już.
OdpowiedzUsuńNo i zaciekawiła mnie ta płacząca kobieta. Patrzę sobie, ale nie ma jej w obsadzie, chyba że później się okaże, że wcale nie nazywa się Caroline.
No i na co nie zgodził się Hoffer?
Zaczęłaś naprawdę mocno, a ja mam już pełno pytań. Dlatego niezmiernie się cieszę na tę historię, bo uwielbiam kryminały i uwielbiam się domyślać, zgadywać, łączyć fakty. Nie mogę się już doczekać jak będę włączać mój siódmy zmysł detektywistyczny i snuć tu niestworzone teorie.
Czekam, czekam na pierwszy rozdział.
Biedny Gredzio- nielubiany przez polskie bloggerki ;) Caroline odegra raczej epizodyczną rolę, to jedno mogę zdradzić :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz :)
Oj nie wiem, czy Gredzio jest tak faktycznie nielubiany przez polskie blogerki, choć faktycznie ostatnio coraz mniej gregorkowych opowiadań. Niemaszki i Polacy przybyli z odsieczą i teraz pozostaje nam się rozkoszować Świniakiem w roli tego złego.
UsuńA tak jeszcze, to zapomniałam powiedzieć, że pan policjant i jego :" - Ja o niczym nie myślę" mnie zabiło :D
A ja parsknęłam śmiechem jak głupia przez to Twoje "rozkoszować się Świniakiem w roli tego złego" :D Ja nie wiem, ale za takie określenia skoczków ( a konkretnie jednego) to chyba można iść do kicia ;)
UsuńTo teraz czeka nas już wspólnie ten kic(i), bo widzę, że Świniak się przyjął :D
UsuńGregorek(Potworek) nie zna polskiego, więc nie zrozumie :P Pomyśli, że to takie czułe słówko.
Czym ty nas jeszcze zaskoczysz? Zapowiada się niesamowicie, och i ach :) Na razie nie będę się domyślać kto zabił, ani nikogo osądzać. Poczekam sobie na ciąg dalszy, którego już się nie mogę doczekać <3
OdpowiedzUsuńGdzieś kiedyś napisałam, że Tropiciel to moje czwarte imię. Uwielbiam takie historie. Na razie sam początek, więc pewnie starasz się nas wywieść w pole jak najdalej. Dlatego jeszcze poczekam z domysłami :D
OdpowiedzUsuńPierwsza moja refleksja dotyczy pana śledczego. Ciekawe to jest, może to skutek nadmiaru pracy, jak tacy ludzi podchodzą do zmarłych. Człowiek nie żyje i od razu zamienia się Waltera Hoffera na "ofiarę". Ofiara leży, ofiara została znaleziona itp.
http://i-am-tougher-than-the-rest.blogspot.com/
http://wszystko-byloby-inaczej.blogspot.com/
ojej, jak ja uwielbiam takie historie! a ta, która wyjdzie spod Twojej ręki na pewno będzie warta zapamiętania. już sie nie moge doczekać normalnie. ;) gdyby Thomas zabił to byłoby za proste moim zdaniem... no ale dobra, wszystko sie okaże w swoim czasie.
OdpowiedzUsuńbyłabym wdzięczna gdybyś informowała mnie o swoich opowiadaniach na http://claudia-gomez-33.blogspot.com/ aa, i oczywiście zapraszam na kolejny rozdział opowiadania o Michaelu i Anastasii. pozdrawiam.
Chyba mi się wydaję, że nie będę akurat tutaj lubić Gregora,co? Żeby od razu posądzić o morderstwo najlepszego przyjaciela?! ;o No.. za bardzo nie ma co komentować, bo to dopiero prolog i taki strasznie tajemniczy jest, ale mi się to podoba! :D Także pisz już szybko 1 rozdział i dodawaj! XD
OdpowiedzUsuńPzdr :3 + Zapraszam do mnie - http://gemsetmeczjanowicz9.blog.pl/ = jak możesz, to zostaw jakiś komentarz, bo to mnie straaasznie motywuje! :]
Dzięuję :*
A! I jak możesz to informuj mnie o nowościach w blogu wyżej, w zakładce spam. Dzięki wielkie ! :>
Wow! Jeszcze takiego opowiadania skocznego nie czytałam. Masz duży plus u mnie. Naprawdę świetnie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńZaraz przeczytam resztę :)